Wakacje
z dzieckiem to nie lada wyzwanie. Mimo tego, że zabieramy ze sobą masę zabawek
to i tak dzieć się nudzi. Jak przetrwać długą podróż, wymyślanie i NIE na
wszystko? Trochę nagiąć zasady i pozwolić na zakazane, a chwile ciszy macie
gwarantowane :)
Droga do Zakopanego była dłuuuga, mimo tego, że
jechaliśmy nocą, gdy tylko zaczęło świtać chłopaki mieli oczy jak 5 zł. Po jakimś
czasie włączyło się marudzenie i tu
wybawieniem okazał się telefon i gry [nasz tablet padł podczas seansu
serialowego, bateria :( ]
Jedną z gier, które ostatnio wciągnęły Młodego jest
popularna gra Agar.io – grazrecznościowa. Gra robi furorę w sieci wśród ludzi w różnym
wieku – uwaga wciąga! Hasłem przewodnim jest: Zjedz innych zanim sam zostaniesz zjedzony. My mamy na nią swoje
sposoby, ale zawsze trzeba pamiętać, żeby nie dać się zjeść większym od siebie.
Gra ćwicząca zręczność
Gramy standardowo czyli zjadamy wszystkie małe kuleczki i szybko uciekamy przed dużymi. W
kolejnym podejściu zjadamy np. same
zielone, liczymy ile ich zjadł (Olsi koślawo, ale liczy do 10) i tak
zmieniamy kolory: zielone, żółte, pomarańczowe, niebieskie itp. Grając na
telefonie bądź tablecie kuleczka podąża za ruchem palca natomiast na komputerze
posługujemy się myszką.
Najważniejsze: gra
dostępna jest na telefony oraz tablety!
Wersja na telefon:
Minionkowy szał nadal trwa, więc podczas gdy my się relaksowaliśmy, a młodemu
znudziły się zabawki pozwoliłam mu na trochę rozrywki z jego ulubionymi
postaciami.
Minionek u dentysty – wybrałam mu tą grę z nadzieją, że też będzie tak
grzecznie siedział na fotelu u dentysty. W tej grze używamy głównie myszki - bez pomocy się nie obędzie. Myjemy bardzo brudne zęby, używamy różnych narzędzi dentystycznych, a na samym
końcu nasz Minionek ma piękne zdrowe zęby! A co najważniejsze, nasz żółty
przyjaciel siedzi grzecznie na fotelu, nie krzyczy i nie ucieka. Najbardziej podoba mu się drugi etap gry –
malowanie ząbków na różne kolory. Podczas gry rozmawiamy sobie o
dentyście, co i po co robi, dlaczego trzeba myć ząbki itp. Takie 2 w 1 – on ma
frajdę, a ja prowadzę rozmowy wychowawcze :)
MiniMemory
- pamięciówka, z każdym kolejnym poziomem
wzrasta liczba kart.
Gra internetowa wzbogacona o elementy dźwiękowe, gdy dobierzemy złe
karty pingwin kwacze coś w stylu „nie”. Ćwiczymy z Olivierem pamięciówki w
domu, ale na wakacje nie zabieraliśmy całej siaty zabawek i gier, tylko
ulubione traktory i puzzle – nie zmieścilibyśmy się w aucie i tak ledwo
upchnęliśmy 5 osób i bagaże w naszym.
Jestem
tylko człowiekiem i też mam prawo do chwili ciszy, gdy Młodemu akurat nic nie
pasuje.
O tym, że jestem złą mamą pisałam już prędzej, gdyż moje
dziecko potrafi obsługiwać tablet. Teraz przyszedł czas na obsługę laptopa,
każdy ma inne zdanie na ten temat, ale uwierzcie mi, że dzieci posiadają w domu
komputery, ale co drugie potrafi tylko włączyć grę. Jak będzie troszkę starszy
to zaczniemy obsługę Microsoft'a, ale naukę zaczniemy od miłej dla niego rzeczy – gier internetowych!
*wpis powstał w ramach współpracy z serwisem poki.pl - stronie z darmowymi grami internetowymi.
Mój syn też uwielbia Minionki, będę musiała zajrzeć na stronkę :)
OdpowiedzUsuńMój syn o dziwo też bardzo chętnie sięga po minionki, ale co ciekawe, gra razem z siostrą :) (http://www.ubieranki.eu/gry/3519/minionki-_-urodziny-kevina.html) - w tej chwili nawet spędza czas przy tej grze :)
OdpowiedzUsuń