Od kiedy zaczęłam pracę w szkolę widzę, jak ważna jest praca z dzieckiem w domu. "Uczenie" się /większości/ dzieci polega na odrobieniu lekcji :)
Wychowana w domu, w którym edukacja zawsze była ważna. Tata stojący nad nami i tłumaczący co i jak. Nigdy nie zapomnę jak uczył mnie skali - niby proste, ale tego pojąć jakoś nie mogłam :)
Później gimnazjum, liceum ze ścisłymi przedmiotami biegałam do wujka, a jak nie to tak długo czytałam, aż zrozumiałam :) :)
Mimo tego, że Olivier ma dopiero 2 latka stosujemy ogrom różnych edukacyjnych książeczek. Junior uwielbia te z naklejkami i idzie mu całkiem ładnie :) Czapeczki równiutko poprzyklejane. Uczy się też zwrotów "pod" czy "nad". Aby zachęcić go do nauki poprzez zabawę, kupujemy książeczki z jego ulubionymi bohaterami. Poza Strażakiem Samem, Bobem Budowniczym czy Tomkiem pociągiem uwielbia Świnkę Peppę, mamy mnóstwo książeczek z Peppą i bez niej nie zaśnie! Ale pamiętajmy NIC NA SIŁĘ, gdyż są to małe dzieci, jeśli nie chce to nie klei, nie koloruje, nie wycina... Jeżeli zrobi coś nie tak jak miało być to nie strofujemy tylko chwalimy, zachęcimy tym dzieci do dalszej zabawy /nauki/.
A i jedna z ważnych rzeczy, na zdjęciach mamy kredki okrągłe, ale to BŁĄD! Grube trójkątne kredki wymuszają prawidłowy chwyt! - Teraz już posiadamy właściwe kredki :)
To tyle, poniżej Oli i wyklejanka z Peppą.
hehe super :) naprawdę super Ci idzie :) super że już od najmłodszych lat pracujesz ze swoją pociechą, to bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńuważam, że można brać z ciebie przykład super ;) perfekcyjna Mama :)
OdpowiedzUsuńHehehe :) Do perfekcyjnej jeszcze duuuużo mi brakuję :) Ale dziękuję :*
UsuńKsiążeczki z naklejkami to nie tylko nauka, ale również świetna zabawa dla maluchów. Mój smyk też je uwielbia :))
OdpowiedzUsuńMy też na etapie naklejek. Gabi uwielbia przyklejać je w książeczkach!
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę się doczekać kiedy będę mogła usiąść z Manią i porysować/malować/wyklejać :-) narazie bazgrzemy po kartkach ale i to jest fajne :-)
OdpowiedzUsuń