Nigdy nie mów dziecku, że jest brzydkie, mów, że brzydko robi.
Olivier prawdopodobnie wchodzi w okres buntu Paszam czyt. Przepraszam słyszę jakoś chyba ze sto razy dziennie... Nie dam, Ty nie i takie inne to już mi górą idą :) Niech to szybko mija, bo aż boje się na zakupy z nim jechać o_O
Ktoś mi ostatnio powiedział, że ustawiam dziecko i jestem surowa! Wyobrażacie sobie?!
Jak to się stało,a no już piszę. Siedzimy przy stole i książę zażyczył sobie mandarynkę /ja prze szczęśliwa, że zje, bo nic nie jada/, więc skrobię tą mandarynkę daje mu, a on ją ładnie rozgniótł w rękach i chciał by dać mu inną. To mu grzecznie tłumaczę, że tak nie wolno, że to bardzo nie ładnie, że to jedzonko i takie tam. Daję drugą i znowuż to samo, więc co teraz? Odsyłam do pokoju w celu przemyślenia zachowania.
I tak siedzi mi w głowie, że surowa mama jestem... Dumam i dumam i sądzę, że nie!
Czy to, że Młody za karę odsyłany jest do swojego pokoju w celu przemyślenia tego co poczynił /ewentualnie u innych idzie do drugiego pokoju/, jest aż takie straszne? Wychowanie bezstresowe jakoś do mnie nie przemawia, ale bić nie będę, koniec i kropka!
Lepiej żebym mu klapsa sprzedała, albo nie daj Boże w głowę chlapnęła?!
A za "dobre" rady dotyczące wychowania dziękujemy wszystkim serdecznie, za pytania o drugie dziecko również.
Ostatnio wyszła taka sytuacja:
Młody pacną mnie w twarz, myślał, że to taka zabawa. I ja pytam:
- Oli czy mama cię bije?
Młody zadumał się na chwilkę, po czym odpowiedział:
+ Paszam /czyt. przepraszam/
I zaczął mnie tulić.
Kurtyna :)
Ostatnio nawet wysłał własnego wujka za karę do pokoju! :)
Zapraszam do zdjęć z placu zabaw. Szybki Oli w swoim żywiole :)
Młody zaczyna mówić mamy już za sobą pierwsze samodzielnie przemyślane 3 wyrazowe zdanie! :) Czasami pękam ze śmiechu :)
Czapka - H&M || Buty - Warp || Spodenki - Pepco || Koszulka - SMYK (Cool Club)
Nasza Pola ma 3lata i 4 miesiące i ciągle wałkujemy temat grzeczności. Jak mówimy, że czegoś nie wolno jest bunt, zdarza się jej pacnąć mamę czy tatę, każemy przeprosić, a ona, że to mama jest niegrzeczna i ma przeprosić, że mama jej dokurcza. No nic wychowujemy, taka rola rodzica. I nie znaczy to, że jesteśmy surowi, pokazujemy co dobre co złe
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne, pełne radości :)
OdpowiedzUsuńA co do buntu, mój smyk ma to samo :/
Jestem zdania, że każda mama wie jak wychować swoje dziecko i kara, że ma iść do pokoju przemyśleć coś, czasem jest po prostu potrzebna.
Surowa mama?! Ja tez nią jestem! Nie ma się co przejmować :-*
OdpowiedzUsuńhttp://centrumwszechswiata.pl/surowa-mamusia/
Och, to "paszam" musiało być wzruszające :-)
OdpowiedzUsuńsurowa? nieeeee.... po prostu MAMA!
Zgadzam się w 100% z tym cytatem na początku..
OdpowiedzUsuńJa dzięki boogu mam już ten bunt za soba. teraz przechodzimy etap - ja siama wszyśtko :)
OdpowiedzUsuńTrzeba wychowywać bez dwóch zdań, pokazywać co dobre a co złe. Dzięki za odwiedziny na moim blogu :))
OdpowiedzUsuńBardzo mądrze postępujesz.
OdpowiedzUsuńAj, dzieci trochę wymyślają czasem, wiem jak u nas, wczoraj młodszy miała napad.. na przekleństwa i w mieście sypnął, ludzie się śmiali on jeszcze bardziej. Głupia sytuacja, niestety nauczył się od starszych i wujka ;/
OdpowiedzUsuńJeju wieki mnie tutaj nie było, zapraszam do siebie na nowe :)