NAJNOWSZE WPISY



Ciąża po poronieniu nie zawsze jest usłana samymi dobrymi emocjami. Targają nami emocje, od radości po strach i smutek. Przychodzą myśli „po co kupować, a jak coś się stanie?” „Mówić rodzinie nie mówić?”. Ogarniający strach nie daje nam spać po nocach, robimy wszystko, aby tylko było dobrze.

W pierwszej ciąży nie miałam, żadnych obaw wiedziałam, ze będzie dobrze. Przecież co by się mogło stać. Mimo skracającej szyjki i tabletek od 17 tc wiedziałam, czułam, że będzie dobrze.
Podobno kobieta ma szósty zmysł, w drugiej ciąży czułam „coś” jakby niepokój, że może coś pójdzie nie tak, że nie będzie dobrze. Trudno mi to opisać, ale czułam „coś” dziwnego. Ale nie dopuszczałam do siebie złych myśli, zrzucałam to na hormony i nawał pracy. Dzień, w którym dowiedziałam, się, że nasze dziecko się nie rozwija, był najgorszym dniem w moim życiu. Nie miałam żadnych objawów. Ot takie zwykłe minimalne plamienie w ciągu dnia. Ginekolog zarządził, że mam przyjechać na wizytę, że trzeba to sprawdzić. Pojechałam… Będą święcie przekonaną, że to „nic”, że na zwolnienie  mnie wyśle i już. Tego co mi powiedział nie zapomnę nigdy, jego wyrazu twarzy ani słów, które wypowiedział. Chciałam jak najszybciej się znaleźć w domu.
W kolejną ciążę zaszłam 3 miesiące po zabiegu, to było totalne zaskoczenie. Sama pewnie nigdy bym się nie zdecydowała na ciążę. Pamiętam to uczucie gorąca, które mnie ogarnęło, gdy zobaczyłam 2 kreski na teście. Oczy miałam pełne łez, nie ze szczęścia ale ze strachu, bałam się kolejnego poronienia. Kolejnego bólu i straty. Żyłam tylko od jednej do drugiej wizyty, na które chodzę co 2 tygodnie. Od USG do USG wypatrując bijącego serduszka. Miałam często wielką ochotę kupować gadżety czy ubranka dla maluszka, ale nie odważyłam się. Cholernie się bałam, ze jak coś kupię usłyszę znów to samo. Adam wiedział, że wszystko będzie dobrze, pocieszał mnie i sprowadzał na ziemię. Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale kupiliśmy pierwsze „niedrapki” zaklinając, że to na znak, że wszystko musi być dobrze. W ten sposób jakoś się przełamałam, tygodnie mijały, a moje kolejne wyznaczone tygodnie zostały zaliczane. Obecnie jestem w 23 tygodniu ciąży, obawy nie minęły i raczej nie opuszczą mnie do dnia porodu. Kompletując wyprawkę dla dziecięcia, czasem budzę się rano pełna obaw i strachu, niecierpliwie czekam na jakiegoś kopniaka na znak, że wszystko jest dobrze. Potrafię pół dnia zamartwiać się, ze coś pójdzie nie tak. Przyjmuję już rożnego rodzaju leki, mam założony szew, przez niewydolność szyjki, ale nie poddaje się, stosuje zalecenia lekarzy i wierzę, mocno wierzę, że będzie dobrze. Musi prawda?! Ciesze się z każdego kolejnego dnia, tygodnia, bo wiem, że jestem coraz bliżej... 

Na ostatniej wizycie pan Doktor dał mi jasno do zrozumienia, że mam się szykować na poród przed terminem. Żeby tylko wytrzymać do 1 listopada, że mam się oszczędzać, ale ja mocno wierzę, że damy radę wytrzymać do grudnia...

Wiecie jaką radością dla kobiety po stracie są wyczuwalne ruchy dziecka? To nie tylko piękne uczucie, które zapamiętujemy do końca życia, to ZNAK, że dziecię żyje, że ma się dobrze i nic mu nie jest…




Przygotowałam dzisiaj post wyprawkowy. Będzie to cała seria postów, a wszystkie znajdziecie TU.  Gdy byłam w ciąży z Olivierem całą wyprawkę zrobiliśmy w lutym. Kupiliśmy wszystko na raz co groziło bankructwem. Pamiętam to zdziwienie, gdy tak płaciliśmy i płaciliśmy, a kasa z konta uciekała niczym lody w ciepły dzień. Tym razem postanowiliśmy uniknąć tego błędu i rozłożyć sobie zakupy "na raty", aby szło mi to sprawniej przygotowałam sobie taką listę:


---> POBIERZ LISTĘ



Celowo na liście nie podałam ilości ubranek, ponieważ ja mam ich chyba, aż za dużo, więc w temacie ilości ubrań dla dzieci nie jestem ekspertem :D

Smoczki wybrałam LOVI z serii Pride and Joy, ile ja się ich naszukałam! Smoczki LOVI idealnie sprawdziły się przy Olivierze i mam nadzieję, ze teraz też tak będzie. Mam jeszcze w zanadrzu smoczek gryzak CHICCO. Co prawda tym razem mam zamiar dłużej karmić piersią, ale ta szklana butelka z wieżą Eiffela jest tak cudna, że musiałam ją mieć (ciekawe, czy wytrzyma spotkanie z płytkami w kuchni :) Małą butelkę kupiłam CHICCO NaturalFeeling, gdybym jednak nie mogła karmić piersią lub do podania mojego odciągnętego mleka.

Skusiłam się na perłowo różowy kocyk od napiki.pl, mówię Wam on jest cudowny! Mięciutki, milutki i taki delikatny. Jest wart każdej wydanej na niego złotówki. A udało mi się go kupić w promocji i jestem podwójnie szczęśliwa.  

Dodatkowo zakupiłam już nianię elektroniczną, MisiaSzumisia, żyrafę SOPHIE oraz planuję zakup monitora oddechu. Każdy ma swoje jakieś wymysły, ja śpię o wiele spokojniej wiedząc, że coś dodatkowo czuwa nad maleństwem, dlatego monitor oddechu to podstawa. Nianię kupiliśmy głownie dlatego, żebyśmy mogli spokojnie wyjść do ogrodu podczas drzemki Małej i nie musieli zaglądać w kółko do pokoju czy na pewno śpi.

Ubranek mam masę i zdaję sobie sprawę z tego, że Mała może ich wszystkich w ogóle nie założyć :) Ale co mam zrobić jak one takie piękne. Wszystkie ubranka popakowałam rozmiarami, na początek wyciągnę sobie 56 i 62, a 68 schowam w kartonach do garderoby. Trzymam wszystko u mamy na strychu, bo nie mam gdzie, a pamiętam jak Oli szybko rósł i momentalnie nosił 62, ale cóż się dziwić jak chłopak miał ponad 4 kg. Kolejne rozmiary pakowałam po 2 rozmiary, dostałam trochę ubrań od znajomej, obkupiłam się w lumpku i tym sposobem mam ubranka do rozmiaru 104 niektóre :) Mała będzie miała całe tuziny opasek do włosów! One są tak cudne, że chciała bym wszystkie. Mam już spora kolekcję, a wszystkie z ALI.

Pierwsza ciąża ciągnęła mi się w nieskończoność, a teraz czas tak szybko płynie, że nawet nie wiem kiedy te wszystkie tygodnie minęły. Kompletowanie wyprawki dla Małej sprawia mi ogromną radość! Żałuję tylko, że przy pierwszej ciąży nie miałam tyle czasu i nie znałam takich cudowności.

P.S. Czapkę i szalik widoczne na zdjęciach zrobiłam sama na szydełku :D

Dajcie znać czy post Wam się spodobał i czy może pominęłam coś na swojej liście, a uważacie, to za podstawę.















W ciąży z Olivierem nie znałam wielu dobrodziejstw dla kobiet w ciąży i przegapiłam masę pięknych gadżetów. Za mną już połowa ciąży, a że zostało mi trochę materiału, postanowiłam sobie uszyć poduszkę do spania.

Opiszę Wam jak krok po kroku możecie sami ją uszyć. Moja poduszka posiada osobno uszyty pokrowiec, który w przypadku zabrudzenia ląduje w pralce. Poduchę przetestowałam i jest super. 

Potrzebujecie:
- maszynę do szycia
- biały materiał ok. 120x130 cm
- szpilki
- kulkę silikonową do wypełnienia
- zamek (ja miałam kryty i taki średnio pasujący kolorem)
- nożyczki 
- ołówek
- materiał na pokrowiec (60x130 - dwa kawałki lub 120x130)



Krok pierwszy:
Na białym materiale odrysowujemy wzór poduszki i docinamy. Pamiętajcie o nadmiarze do szycia!
Moja nie jest za szeroka, ale jeżeli chcecie zrobić szerszą wystarczy szerzej ją rozrysować. 
Schemat do odrysowania:



Krok drugi:
Po narysowanych liniach zszywamy nasza poduszkę. Pamiętając o zostawieniu otworu na przewrócenie na prawą stronę. Obcinamy nadmiar materiału i przewracamy na prawą stronę.




Krok trzeci:
Na materiale, z którego będziemy szyli pokrowiec odrysowujemy naszą poduchę.



Krok czwarty:
Wypełniamy naszą białą poduchę kulką silikonową. Spinamy otwór szpileczkami, a następnie zszywamy. Możecie zrobić to lepiej ode mnie :) Ja poszłam na łatwiznę, bo tego i tak nie będzie widać. 





Powstaje nam taka oto poduszka.

Krok piąty:
Docinamy materiał na poszewkę poduchy i wszywamy zamek.





Krok szósty:
Zszywamy naszą poduchę po narysowanych liniach.



Krok siódmy:
Docinamy nadmiar materiału obok szwu, wywijamy pokrowiec na prawą stronę. Upychamy do środka białą poduchę i....
TADAM!!!



P.S.
Moja wyszła trochę hm... Kwadratowa :) Ale i tak ją uwielbiam.Poduszka przyda się także później do karmienia maluszka.


Gdy ujrzycie magiczne 2 kreski na teście, reakcji jest kilka. Każda z nich zależy od sytuacji. 
Przyjmijmy, że bardzo chcieliście te kreski zobaczyć, że już straciliście nadzieję, że się pojawią. Aż tu nagle... widzicie 2 magiczne kreski na teście.
Czujecie euforię i radość Was ogarniającą, snujecie plany na przyszłość, całkiem przypadkiem interesujecie się bardziej gadżetami dla dzieci. Macie ochotę obwieścić dobrą nowinę całemu światu.

Nagle, niespodziewanie, całe wasze szczęście znika. Wyraz twarzy lekarza, którego nie zapomnicie do końca życia. Słowa, które słyszycie, ale wolelibyście ich nie słyszeć. Droga do domu pokonana tak, że nawet nie wiecie w sumie jak. Płaczecie, płaczecie w dzień, płaczecie w nocy, w kuchni i pod prysznicem. Macie ochotę wejść do łóżka i z niego nie wyjść nigdy, zostać w nim i poczekać aż ten ból minie.

Po kilu miesiącach znów widzicie magiczne kreski, ogrania Was euforia przepełniona strachem. Niepewność, która Was nie opuszcza.
Mimo tego, że cała ciąża jest dla mnie ogromnym stresem, że nie przebiega tak jak powinna. Postanowiłam podzielić się ze wszystkimi tą cudowna nowiną. 

Teraz musi być dobrze!

Nasz Oli jest już dużym chłopakiem i tęskno nam było za zapachem niemowlęcia. Boje się trochę tych wszystkich nocnych pobudek, kup po pachy i powrotu do pieluch. Ale postanowiliśmy kiedyś, że Młody będzie miał rodzeństwo, więc ta cudowna chwila nadeszła. W grudniu będzie nas już o jednego członka rodziny więcej.








Post ma na celu przybliżenie Wam czym jest Aliexpress.com i pokazanie, że zakupy tam wcale nie są takie trudne. Przygotowałam dla Was 10 wskazówe takich ode mnie, które powinien wiedzieć każdy kto chce rozpocząć swoją przygodę z tym portalem.





Moja przygoda z Ali zaczęła się całkiem niedawno, ot tak wpadłam na pomysł, że poszukam na FB grup tematycznych, żeby jakoś się „wgryźć” w temat. I tak trafiłam na grupę „Aliexpress.com dla dzieci”, grupa wprost idealna dla mnie :)
Jeżeli szukacie:
- informacji jak kupować na Ali
- realnych zdjęć produktu
- zniżek grupowych na wybrane produkty
- pomocy w poznaniu serwisu
- wymiarów danej rzeczy
- chcecie wiedzieć co to cebula
- jak śledzić przesyłkę
- szukacie czegoś konkretnego (grupa tematycznie tylko dla dzieci!)
To jest to grupa idealna dla Was! Codziennie pojawiają się nowe recenzje, posty z zapytaniami itp.

A teraz kilka rad ode mnie:

1. Nie wszystko złoto co się świeci
Na zdjęciu głównym często mamy świetny wizualnie produkt, cena zachęcająca, ale… Bardzo ważną rzeczą w każdym ogłoszeniu są „Fedbacki” warto je przeczytać, gdyż produkt może różnić się nawet bardzo od tego na zdjęciu. Ja zawsze szukam rzeczy z feedbackami, w których są zdjęcia i można zobaczyć na żywo jak wygląda dana rzecz lub czytam komentarze osób, które kupiły ten produkt przede mną.

2. Kto pyta nie błądzi
Jeżeli coś Cię dokładnie interesuje, a nie ma tego w opisie nie bój się napisać do sprzedawcy. Tutaj kolejne „ale”, ja pisze do nich bardzo prostym językiem angielskim, ponieważ nie wszyscy z nich potrafią go biegle obsługiwać. Myślę, że google translator będzie idealny. Kupiłam naklejki na ścianę batmana, w ogłoszeniu napisane, że przy zakupie 2 kompletów 3 dostanę gratis. Napisałam, żeby się upewnić, w przypadku gdybym nie dostała 3 kompletów mam dowód dla pracowników Aliexpress, że miały być 3.

3. Rozmiar rozmiarowi nie równy
Każde ubranie czy buty może mieć inny rozmiar. Z jednego ogłoszenia spodnie na rozmiar 4T będą pasowały na nasz 104, a w innym już będzie trzeba zamówić 5, 6 czy nawet 7. Dlatego w każdym ogłoszeniu należy uważnie czytać tabelki z wymiarami.

4. Więcej, nie znaczy lepiej
Przypuśćmy, że tak jak mi spodobała Ci się masa opasek dla dziecka u jednego sprzedawcy. Chciałabyś kupić ich od razu 5 albo nawet 10, bo cena kusząca. Dzięki tej grupie, którą opisałam Wam wyżej dowiedziałam, się, że lepiej kupować po jednej sztuce i za każdą płacić osobno. Otrzymamy wtedy 5 osobnych przesyłek. Jeżeli już chcemy kupić więcej niż jedną sztukę w jednej paczce, pamiętaj, że należy nakręcić filmik z otwierania paczki, aby mieć dowód, że dostałaś mniej niż kupiłaś.

5. Cierpliwość popłaca
Cierpliwość, musisz się w nią uzbroić, robiąc zakupy na Aliexpress. Zdarza się, że przesyłka przychodzi po 14 dniach, ale są też takie, na które czeka się miesiąc czasem półtora, a nawet i więcej. Przy każdym zamówieniu jest pokazany maksymalny czas dostawy, którego należy pilnować i ewentualnie pisać do sprzedawcy, że produkt nie dotarł i żeby przedłużył czas dostawy.

6. Darmowa wysyłka
Większość produktów wysyłana jest do Polski za darmo, ja podczas szukania produktów zawsze zaznaczam darmową wysyłkę. Jeżeli bardzo mi na czymś zależy, a widzę w feedbackach, że jest tego wartę to czasami wybieram produkty z płatną wysyłką.

7. Zamrożone pieniądze
Ceny podane na Ali są w dolarach lub euro.
Płatności można dokonać na 2 sposoby:
- kartą płatniczą
- poprzez serwis przelewy24
W tym drugim od razu widzimy kwotę w złotówkach, którą będziemy musieli zapłacić. Ja płacę kartą i zawsze przeliczam mniej więcej razy 4 zł. Czasem kurs jest niższy i wyjdzie mniej czasem wyższy i ciut więcej niż zakładałam.
Po opłaceniu zamówienia nasze pieniądze pobierane są z konta, ale sprzedawca ich nie dostaje. Są jakby „zamrożone” na koncie Aliexpress.com. W momencie, gdy otrzymujecie zamówienie klikacie „Potwierdź otrzymany towar” i dopiero wtedy trafiają do sprzedawcy.
Jeżeli towar jest niezgodny z opisem zakładacie spór, ale przed potwierdzeniem otrzymania towaru.

8. Nie daj się zrobić w balona
Pewnie zauważyłyście, że na allegro jest masa rzeczy, na które trzeba czekać do 60 dni. Jeżeli widzisz taką aukcję, możesz być pewna, że kupisz to na Ali i to dużo taniej. Np. kupiłam przyjaciółce piękne butki niechodki za niecałe 15 zł, na allegro takie same kosztują jedynie 39 zł plus wysyłka (!!!). Za te pieniądzę mogę kupić 2 jak nie 3 pary na Ali. Albo opaska Pin-up na allegro 6 zł plus wysyłka, na Ali 2,53 zł z darmową wysyłką.

9. Aplikacja, czyli grosz do grosza
Ja głównie kupuję przez aplikację. Jest to bardzo wygodne i ma duży plus, ponieważ często na aplikacji są zniżki. Zniżki są rożne od 6%, ale wiadomo grosz do grosza, a będzie…

10. Każdy kocha promoszki
W koszyku i na wishliście mam masę rzeczy, często czekam na pojawienie się tych magicznych „%” z punktu 9, ale zdarzają się zniżki na dany produkt, takie kilkudniowe lub kilku godzinne. Ostatnio kupiłam naklejki korony ścienne, które normalnie kosztują 5,50$, a ja kupiłam je za 1,95$ (!!!) Czy te naklejki Batmana 3za2. Takich promocji jest masa, a na polecanej przeze mnie grupie jest specjalny plik, w którym sa linki do promocji.

Mam nadzieję, ze post trochę rozjaśnił Wam jak to wszystko działa i na co zwrócić uwagę. Pokażę Wam jeszcze kilka rzeczy, które zamówiłam, dostałam i mogę śmiało polecić.















Linki do moich zakupów:




Witajcie,
święta coraz bliżej, już czuję tą magię (pewnie za sprawą reklamy COCA COLI :)
W dzisiejszym wpisie inspiracje kalendarzy adwentowych DIY. Na pewno pokaże Wam nasz jak go tylko skończę :)
Na końcu wpisu znajdziecie numeracje na torebki, paczuszki czy pudełka. Wystarczy kliknąć i zapisać sobie.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z PINTEREST.

Do środka paczuszke możecie wrzucić wszystko co się Wam podoba.
U nas będzie to np.:
- kolorowanki
- gumowe dinozaury
- słodycze
- puzzle
- książeczki
- mazaki
- farby
itp.
W każdej paczuszce będzie dodatkowo zadanie do wykonania. Z racji tego, że to pierwszy taki kalendarz Olina zadania są łatwe i dostosowane pod niego. Poza tym musi od być dość wysoko, bo jakoś mało cierpliwe mam dziecko :)









Numeracja do paczuszek:







Zadania przygotowane przeze mnie, może się przydadzą komuś :)



P.S. Żyjemy i mamy się dobrze, ale przez ogrom pracy nie ogarniam. Niedługo pokaże Wam nasze ostatnie DIY i zmiany w pokoju Młodego :)